Witam Was :-)
Pajęczyny na blogu ogarnięte, więc wpadam do Was dziś na szybko, ponieważ dziś przypada kolejna odsłona Tusalowego słoika i tym razem nów wypada drugi raz w październiku. W moim słoiku nitek przybyło, bo róża została dziś skończona, kilka śnieżynek też zostało wyszyte, ale niestety nie mam kiedy nawet napisać posta.
Pracuję sobie już od tygodnia i jak na razie ciężko mi wszystko ogarnąć i jakoś zorganizować, mam nadzieję, że jak już wpadnę w jakiś rytm to wtedy będzie spokojniej i wszystko będzie zorganizowane. Jak na razie wszystko u mnie na wariackich papierach :-)
Sporo mam Wam do pokazania i sporo zaległości na Waszych blogach, ale mam nadzieję, że uda mi się nadrobić wszystko.
A tym czasem dziś pokaz słoika.
Słoik jak ostatnio pilnowany przez meduzę i jeszcze załapał się na fotkę kapelusik igielnik:
W środku kolorowo:
I na tym kończę pokaz słoika Tusalowego.
Pozdrawiam Was serdecznie i do kolejnego postu :-)
Dziękuję, że do mnie zaglądacie i za każde pozostawione słowo.
Meduzka grzeczna, nie podjada?
OdpowiedzUsuńŻyczę ogarnięcia i chwili dla siebie ;)
Słoik sam w sobie fantastyczny :) Pozwól, że odgapię i podobnie ozdobię sobie, bo guzików przybywa i muszę zamienić na większy... ;)
OdpowiedzUsuńKochana gratuluję, udało Ci się z pracą buziaki 💐
OdpowiedzUsuńNiteczek przybywa to cos tam haftujesz.
OdpowiedzUsuńZ pogodzeniem pracy i obowiązków domowych to trzeba wpaść w rytm, i juz pójdzie 😀
Słodka meduza ;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno w końcu się przyzwyczaisz, wypracujesz rytm dnia, to i częściej tu będziesz :)
OdpowiedzUsuń