Witam Was:-)
U mnie ostatnio nic się nie dzieje, nie wiem czy jakaś nie moc czy co u mnie zagościło, ale w żadnej pracy nie posuwam się do przodu i wszystko stoi w miejscu. Trwa to już tydzień, no ale cóż, może coś w końcu ruszę. Przez ostatni tydzień do wyszywania konia na czarnej kanwie podchodziłam jak pies do jeża, postawiłam dosłownie kilka krzyżyków, zawsze coś do przodu, ale niestety w ogóle ten stan mnie nie zadowala i aż dziwnie się czuję, że nic nie robię.
Może wena wróci i coś ruszę z miejsca.
Walka z czarną kanwą trwała i na różne sposoby próbowałam ją jakoś oświetlić. Kombinacji nie było końca, lampka od góry, od dołu, z boku, brakowało tylko lampki na mojej głowie. Najbardziej mi odpowiada podświetlenie kanwy z boku i wtedy jakoś dziurki widać.
W ostatniej odsłonie konie prezentowały się tak, czyli pierwsze xxx postawione:
Teraz też szału nie ma, ale kilka xxx przybyło. Dobrze by było jakby jeszcze u mnie praca ruszyła z miejsca :-) Teraz mój konik wygląda tak:
Trzeba się brać za jakąś robotę, bo taki stan nie robienia niczego nie bardzo mi odpowiada.
Pozdrawia Was serdecznie i do następnego postu.
Dziękuję że do mnie zaglądacie i za każdy pozostawiony komentarz :-)
Przybywa super, podziwiam za czarną kanwę, też mi się kiedyś marzy jakiś obraz na takowej wyszyty, czas pokaże :) pozdrawiam ciepło i życzę energii :)
OdpowiedzUsuńJednak całkiem sporo przybyło krzyżyków;)I strasznie mnie kusisz tym haftem:)
OdpowiedzUsuńTeż podziwiam za czarną kanwe. Ja się raczej nie skuszę bo jeden raz mi wystarczy;)
OdpowiedzUsuńRenatko, powolutku i do przodu krzyżyków przybywa, nic na siłę. Przyzwyczaisz się do tej kanwy szybciej niż myślisz i będziesz się śmiała sama z siebie, że tak marudziłaś.
OdpowiedzUsuńPs. Proszę popraw sobie banerek z Salu Magiczne Fuksje, bo nie masz przekierowania linkowego.
Danusiu poprawiłam, już powinno działać ok :-)
UsuńDziękuję :-)
Nie poddawaj sie. Wierze ze wygrasz ta walkę ;)
OdpowiedzUsuńDobrze idzie! Niemoc tworcza pewnie niedlugo minie :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w wyszywaniu :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńTrudny to hafcik, ale dasz sobie radę. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPrzybywa, przybywa :)Super!
OdpowiedzUsuńTeż wyszywam na czarnej kanwie :) faktycznie masakra, ale nie poddaję się i Ty też walcz!
OdpowiedzUsuń